Turniej w Wuhanie nie był dla Sabalenki spacerkiem – kilka razy musiała wychodzić z trudnych sytuacji. Nie inaczej było w finale z Qinwen Zheng, która zdołała wygrać drugiego seta i przez chwilę postraszyć Białorusinkę.
Ostatecznie jednak to rywalka Igi Świątek zdołała zwyciężyć, triumfując 6:3, 5:7, 6:3 i zdobywając tytuł. Dzięki temu otrzymała 1000 punktów do światowego rankingu WTA.
Sabalenka goni Świątek w rankingu
Mimo tego sukcesu Sabalenka wciąż jeszcze zajmuje drugie miejsce w rankingu WTA. Po turnieju będzie miała na swoim koncie 9716 punktów, co oznacza, że brakuje jej jedynie 69 punktów do prowadzącej Igi Świątek. Na trzeciej pozycji znajdzie się Coco Gauff z dorobkiem 5983 punktów. Niestety dla Polki, ta sytuacja wkrótce się zmieni.
28 października Polka straci 1500 punktów, a Sabalenka 625. W wyniku tego to Białorusinka obejmie prowadzenie w rankingu WTA, mając przewagę 806 punktów nad Świątek (9091 do 8285 punktów).
Sprawia to, że końcówka sezonu będzie piorunująca – stawką WTA Finals będzie nie tylko tytuł, ale także pozycja liderki na koniec sezonu.
W decydującej imprezie sezonu można zdobyć maksymalnie 1500 punktów – po 200 za każde zwycięstwo w fazie grupowej, 400 za wygranie półfinału i 500 za triumf w finale.
Przed Igą Świątek stoi bardzo trudne zadanie. Po rozstaniu z trenerem Tomaszem Wiktorowskim musi wygrać cały turniej i liczyć na to, że Sabalenka odpadnie przed finałem, podobnie jak miało to miejsce rok temu. Jeśli to się nie uda, to Białorusinka zakończy sezon jako liderka rankingu WTA.